Co się kryje w izraelskich dziurach?- podziemne miasto w Izraelu?

Data: 21.02.2023
Cel: Podziemne miasta w Izraelu

Nasza planeta jest pełna niesamowitych miejsc, które tylko czekają aż je odkryjemy. Tym razem zajrzymy tam, gdzie kiedyś królowie, wodzowie, a także zwykli ludzie ukrywali się przed niebezpieczeństwem. Wspólnie rozwiążemy tajemnice głęboko ukrytych, podziemnych miast w Izraelu.

 

Poranek zaczynamy śniadaniem w przyczepie z Kawiakiem- ziomkiem, który będzie naszym podziemnym przewodnikiem. Szybko żegnamy się z zaprzyjaźnionymi osłami i jedziemy do miasta Tel Maresha, w okolicy Beit Guvrin. Nie obejmuje go muzeum, więc możemy wejść do jaskini od boku. Podziemne miasta w Izraelu to labirynt korytarzy i pomieszczeń, które zostały wykute w skale pod ziemią już w czasach starożytności! Ten, do którego jedziemy, jest z okresu rzymskiego (ok. 500-800 roku naszej ery), jednak istnieje wiele starszych miejsc, nawet sprzed naszej ery!

Pierwsze wejście do jaskini jest bardzo zachęcające, jednak szybko okazuje się, że korytarz jest ciasny… spoko, będzie gorzej. Na szczęście docieramy do bell cave, czyli podziemnej komnaty, w której produkowano np. nawóz. To krótki przystanek. Bardzo szybko zaczyna się szaleństwo Kawiaka i wynajdowanie najciaśniejszych dziur, jakie istnieją. Ale spokojnie, przecież jesteśmy tylko w obcym kraju gdzieś głęboko pod ziemią.

Przeciskając się przez szczeliny natrafiamy na świeże odchody, najprawdopodobniej jeżozwierza. To brudne, nieprzyjemne w dotyku zwierzęta, więc gdyby taki na nas wyskoczył byłoby bardzo… niefajnie. Dodatkowo mogą one mieć podziemne kleszcze, które wprawdzie nie przenoszą boreliozy, ale kąsają człowieka i powodują dur powrotny. Sam Kawiak ma doświadczenie z tymi skurczybykami. U niego pogryzienia przeszły bokiem, jednak jego kolega wylądował w centrum chorób tropikalnych, z którego na szczęście wyszedł cały i zdrowy.

 

W końcu docieramy do drugiego dzwona, to czas na odpoczynek. Ale to kolejna niedługa przerwa. Trzeba lecieć dalej, bo według Kawiaka czekają na nas dłuższe i ciaśniejsze drogi. Czyli to co Kawiak lubi najbardziej. Z każdym wejściem do korytarza mam ochotę mówić, że nie wejdę tam, nie wcisnę się. Dlatego właśnie eksplorowanie jaskiń jest świetną okazją do ćwiczenia nie tylko ciała, ale także psychiki. Dużą rolę odgrywa oczywiście Kawiak, na którego motywację i pomoc zawsze mogę liczyć, mimo że czasami jest ona w formie przerażających żartów.

Po zaliczeniu każdego bell cave’a zaczyna się wielki challange. To ja będę prowadził nas do wyjścia. Moje przewodnictwo sprawiło wielki ubaw (na pewno nie mi), lecz ku radości ogółu udało nam się wyjść. Lecimy szybko coś zjeść bo czekają na nas następne dziury.

Nie udało nam się znaleść właściwej, ale nie martw się- Kawiak zawsze znajdzie odpowiednią dziurę do eksploracji. A co w niej jest? Dowiemy się dopiero gdy do niej wejdziemy! Systemy do których wchodzimy są ryzykowne, ponieważ nie mamy do nich map. Mają one zastosowania typowo ochronne. Podczas zwiedzania jaskiń trzeba myśleć o jedno posunięcie do przodu. Znacie dramatyczną historię Johna Jonesa i jego śmierć w jaskini Nutty Patty Cave? Był to 26-letni student, który przechodząc przez coraz bardziej wąskie przejścia utknął w jednym głową w dół. Jego brat odnalazł mężczyznę i próbował mu pomóc jednak zsunął się on dalej. Przez następne 24. godziny trwała trudna akcja ratownicza. Używano specjalistycznego sprzętu, jednak przez nietypowy kształt jaskini Johnowi trzeba było połamać nogi. Wyciągnęli go kilka metrów w górę, aż do momentu gdy niespodziewanie pękła lina i cały plan poszedł na marne. Po 27. godzinach John Jones został uznany za martwego, a jego ciało zostało w wąskich korytarzach już na zawsze.

Na wieczór czekał na nas ostatni, najbardziej ciasny cave. Wiem, że przygoda zaczyna się wtedy, gdy Kawiak mówi, że nie czyta już mapy bo nie wie gdzie jest i żebym szedł do niego bo znalazł mega ciasny korytarz. Juhu. Ta jaskinia wyciąga ze mnie wszystkie słabości, ale najważniejszy jest fakt, że udało mi się je przezwyciężyć. Eksploracja ciasnych tuneli to wspaniała sprawa dla osób, które chcą przełamać swoje słabości, ale będzie to też super zajawka dla fanów historii i adrenaliny. Najważniejszym aspektem takiej wyprawy jest uczestnictwo osoby, która profesjonalnie pomoże Ci wybrać korytarze, a co najważniejsze – pokieruje Cię jak bezpiecznie przez nie przejść.

 

aktualności

Sprawdź wpisy z tej podróży

Patec Wariatec
Patec Wariatec

Challenge, zabawa, hulanki i swawole.

Zobacz najnowsze odcinki na kanale:
ANTARKTYDA: PINGWINY CESARSKIE [ODCINEK 1/3]

ANTARKTYDA: PINGWINY CESARSKIE [ODCINEK 1/3]

OSTATNI SPRAWDZIAN (7 dni do Antarktydy)

OSTATNI SPRAWDZIAN (7 dni do Antarktydy)

OBIAD W CHILE ZA 20 ZŁ vs 1000 ZŁ! 🇨🇱 (TEST RESTAURACJI)

OBIAD W CHILE ZA 20 ZŁ vs 1000 ZŁ! 🇨🇱 (TEST RESTAURACJI)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Co się kryje w izraelskich dziurach?- podziemne miasto w Izraelu?