Witaj! Kolejny dzień w Indiach oznacza kolejne przygody! Odkryjemy cudy architektury i poznamy techniczne tajemnice w specyficznym muzeum. Ale to jeszcze nie wszystko. Przygodę czas zacząć!
Pierwszym przystankiem jest śniadanie, czyli uliczny omlet. Niestety, zapomniałem wziąć ze sobą portfela, jednak pan sprzedawca był tak miły i powiedział, że nie muszę płacić. Oczywiście wracamy się po pieniądze i odwdzięczymy się za zaufanie.
W podróży często ludzie widząc kamerę pytają mnie o nazwę social mediów. Kobieta siedząca przed lokalem podsunęła mi świetny pomysł żeby wyrobić sobie wizytówki. Dlatego właśnie indyjskie wizytówki są naszym dzisiejszym side questem.
Główną atrakcją jest hinduska świątynia Akshardham. Niestety do środka nie można wnosić ze sobą praktycznie żadnych rzeczy. Jedynym dozwolonym przedmiotem jest paszport, więc jest to obiekt który warto zobaczyć osobiście. W środku znajduje się kompleks interaktywnych wystaw poświęconych różnym aspektom hinduizmu, takim jak jego historia, filozofia i wartości społeczne. Znajduje się tutaj również fontanna z laserowymi efektami świetlnymi.
Na szczęście muzeum innej świątyni pozwala na nagrywanie, a jest to Muzeum Kibla. To ciekawy temat w Indiach, ponieważ około połowa tutejszej populacji nie ma dostępu do toalet lub korzysta z systemów.
Jeszcze niedawno temat toalet był tutaj tematem tabu, teraz historię możemy poznać w muzeum w Dheli.
W muzeum znajdziemy wiele porad dotyczących robienia kupy, ale także dużo faktów historycznych. Pani przewodniczka opowiedziała o tronie Ludwika XIV, który miał takie zaparcia, że musiał sobie wbudować kibel pod tron. Są tutaj też nowoczesne japońskie toalety, kible zasilane energią solarną. Wychodzi na to, że to wcale nie jest taki gówniany temat.
Po wycieczce czas na szybką uliczną szamkę i jedziemy metrem na jogę. Nasz przewodnik był bardzo doświadczony, ale dzięki temu cały trening był dobrym doświadczeniem. Bardzo dużo dowiedziałem się na temat różnych aspektów jogi.
Aby zachować balans, pojechałem do lokalnego fastfooda przetestować jedzenie – frytki z serem, burgery, wrap oraz vege pizza. Oczywiście wszystko doprawione idealnie. Pomimo, że kanapki miały praktycznie takie same składniki, przyprawy zmieniały ich smak całkowicie. Niektóre z pozycji na sto procent podbiłyby podniebienia Polaków.
Koniec dnia to czas na odebranie indyjskich wizytówek! Może nie są mi one bardzo potrzebne, jednak będzie to super pamiątka na lata.
Po dniu pełnym wrażeń należy prędko skierować się do pokoju i odpocząć przed… następną podróżą! Gdzie pojawimy się następnym razem?
aktualności
Challenge, zabawa, hulanki i swawole.